Sezon 2020/2021 przeszedł do historii
Historii pod znakiem covid-19, pustych trybun i braku pewności czy kolejny mecz rozegramy w terminie czy będzie przełożony. Nie ułatwiało to przygotowań treningowych ani nie pozwalało skupić się tylko na przygotowaniu do kolejnych zawodów. Zawsze z tyłu głowy mieliśmy to, czy zagramy, czy zespół nie zostanie wysłany na kwarantannę. Nie pomagało również zamknięcie hal dla Kibiców. Gra przy pustych trybunach to coś okropnego dla każdego sportowca. Brakowało Waszego dopingu, głośnego wsparcia w trudnych meczowych chwilach - na które zawsze mogliśmy liczyć przy Ziętka 60.
Mimo to, staraliśmy się przygotować jak najlepiej do każdych następnych zawodów. Mieliśmy natomiast świadomość, że nie odwróciliście się od nas, od piekarskiej piłki ręcznej i wspieracie drużynę przed ekranami, śledząc realizowane przez nas transmisje live. Świadczyły o tym zwiększające się statystyki oglądalności. Chociaż w małym stopniu była to namiastka dopingu, który niejednokrotnie niósł nas w poprzednich sezonach a my czuliśmy, że mamy obok siebie ósmego zawodnika.
Sportowo, nie był to do końca udany sezon. Zajęliśmy 8 miejsce, chociaż tak prawdę mówiąc niewiele brakło żeby na koniec rozgrywek uplasować się na dużo wyższym miejscu w tabeli. Nasza gra przypominała trochę bieg przez płotki. Po dobrym starcie, bezbłędnym pokonaniu pierwszych płotków niestety straciliśmy koncentrację i zaczęło się "obijanie płotków", czego efektem była utrata równowagi a w najmniej oczekiwanych momentach przewrócenie płotka i bolesny upadek.
Nie poddawaliśmy się jednak, nie traciliśmy nadziei i jak przystało na prawdziwych sportowców, podnosiliśmy się i dalej uczestniczyliśmy w biegu przez płotki goniąc rywali do mistrzostwa 1 ligi piłki ręcznej mężczyzn gr D. Niestety, bieg przez płotki to nie maraton. Nasza dobra gra na finiszu rozgrywek, gdzie wygrywaliśmy z drużynami z czołówki tabeli (MUKS Zagłębie Sosnowiec, KSZO Ostrowiec Św., KSPRR Końskie) okazała się spóźnionym finiszem i nie udało się już nadrobić strat z wcześniejszej fazy.
Mimo wszystko, cieszymy się, że udało nam się dograć sezon do końca. Cieszymy się, że mamy wiernych Kibiców, na których wsparcie zawsze możemy liczyć, cieszymy się, że ominęły nas większe kłopoty zdrowotne i poważne kontuzje.
Teraz czeka nas chwila odpoczynku i reset przed rozpoczęciem przygotowań do nowego sezonu. Analizujemy miniony już sezon, wyciągamy wnioski, wprowadzamy zmiany i po przerwie wracamy do gry. Wracamy silniejsi i zmotywowani. Jak napisał jeden z naszych kibiców - "Idziemy po swoje”.