Trzy punktu w derbach. Sosnowiec pokonany!
W ostatnim meczu tego sezonu na własnym parkiecie przyszło nam się zmierzyć z MUKS Zagłębiem Sosnowiec. Miejsce w tabeli obu ekip mówiło jasno kto będzie faworytem. To nie jest nasz sezon i możemy o nim powiedzieć jako o sporym rozczarowaniu. Z kolei nasz rywal to ligowa czołówka. Ekipa z Sosnowca miała już przed spotkaniem zagwarantowane miejsce w pierwszej trójce. Liczyliśmy jednak, że jak to derby i tym razem wyzwolą w nas wolę walki. I tak też było, bo wygraliśmy 30:27.
Początek pojedynku niezły w naszym wykonaniu, bo prowadziliśmy 2:0 i 4:2. Później jednak gra się wyrównała, a z czasem to Zagłębie zaczęło dyktować warunki na boisku. W naszych szeregach świetnie między słupkami spisywał się Sebastian Zapora, która skutecznym interwencjami zatrzymywał rywali. Końcówka pierwszej odsłony należała jednak do gości i po trzydziestu minutach prowadzili oni 14:11.
Druga połowa zaczęła się od lepszej gry rywali i w 41. minucie prowadzili już 20:15. Wydawało się, że bardzo trudno będzie nam nawiązać walkę i uzyskać korzystny wynik. Tymczasem nasi zawodnicy wzięli się w garść i zaczęli odrabiać straty. Rzucaliśmy kolejne bramki, a rywal przestał trafiać i dzięki temu udało nam się doprowadzić do remisu 23:23. Chwile później było już 25:23 na naszą korzyść i na tym nie poprzestaliśmy. Udało nam się zbudować czterobramkową przewagę i nie wypuściliśmy zwycięstwa z rąk. Końcowy wynik to 30:27.
Ten sezon na własnym parkiecie kończymy więc bardzo cennym zwycięstwem i czekamy już na ostatnie mecz sezonu. W następną sobotę zmierzymy się z KSSPR-em Końskie. Najskuteczniejszym zawodnikiem w naszych szeregach był dzisiaj Patryk Miłek, który rzucił dziesięć bramek. Patryk był niezwykle skuteczny z siódmego metra, bo wykorzystał wszystkie osiem rzutów karnych. Szkoda tylko, że tego zwycięstwa nie mogli oglądać kibice z trybun. Liczymy jednak, że spotkamy się w przyszłym sezonie.